Rafał Wojaczek
MARTWY JĘZYK
Palcami ustalam
rysy mojej twarzy
Dwa palce wsadzam w usta
i przyjadę twarzy uśmiechu
Jest to uśmiech rozdzierający
przetłuszczoną bladą skórę
Jest to uśmiech od ucha do ucha
wypełniony zwojami języka
To jest martwy język
sobota, 23 lutego 2013
piątek, 22 lutego 2013
Rafał WojaczekPISZĘ WIERSZ
Siedzę w kącie
w swoim pokoju
zamknięty na klucz
Od czasu do czasu
by sprawdzić
czy żyję jeszcze
szpilką się nakłuwam
a do wnętrza czaszki
wprowadzam świderek
Ale
albo te sposoby
są zawodne
albo już nie żyję.
Siedzę w kałuży krwi
to jest moja krew mówię
ale wcale nie jestem tego pewny
W takim razie krew
moich zwierząt
psa miłego
i innego psa mojego
krew mojej fauny spokojnej.
Maczam palec w tej cieczy
ciemniejącej gęstniejącej
i wypisuję na ścianie
paradoks:
pierwszy lepszy trup jest lepszy
od żywego byle martwy
Przyglądam się długo dziełu
każdemu słowu
każdej literze z osobna
nagle zauważam
że ściana jest czysta
biała
czwartek, 21 lutego 2013
"Oto nadchodzi koniec świata. Oto nadciąga, zbliża się czy raczej przypełza mój własny koniec świata. Koniec mego osobistego świata. Ale zanim mój wszechświat rozpadnie się w gruzy, rozsypie na atomy, eksploduje w próżnię, czeka mnie jeszcze ostatni kilometr mojej Golgoty, ostatnie okrążenie w tym maratonie, ostatnich kilka szczebli w dół albo w górę po drabinie bezsensu."
Mała apokalipsa
Subskrybuj:
Posty (Atom)